Facebook - polub nas!

Znajdź skrytkę!

Polecamy

Filmy

Widok z przylądka Capo Caccia - wyspa Foradada

Na północnym zachodzie Sardynii leży Alghero zwane małą Barceloną, drugie co do wielkości miasto na wyspie czyli Sassari, a na najbardziej wysuniętym na północ półwyspie Sintino piękną plażę La Pelosa - o tym wszystkim przeczytacie tutaj - zapraszamy :)


Uliczki Alghero :)

ALGHERO

Oficjalnie Alghero miasto założono w 1102 r. przez ród Doria w celu polepszenia kontaktów handlowych z Genuą. Ród Doria rządził miastem aż do XIV wieku, kiedy w roku 1354, kiedy to Alghero zostało najechane i podbite przez Aragończyków. Wtedy to ludność się zjednoczyła i rozpoczął się prawdziwy bunt – wybuchło powstanie. Aragończycy jednak szybko poradzili sobie z powstańcami, a miejscową sardyńską ludność wypędzono z ich domów i wysiedlono wgłąb wyspy. Król Piotr IV rozkazał przesiedlić w to miejsce Katalończyków. Kolonizacja ta była tak silna, że do dnia dzisiejszego w Alghero w dalszym ciągu w użytku jest archaiczna odmiana języka katalońskiego – Algherese. I nawet do dnia dzisiejszego około 25% mieszkańców Alghero używa tej odmiany języka katalońskiego, a około 60% ją rozumie. Także architektura Alghero bardzo przypomina układem ulic stolice Katalonii i to miasteczko bywa nazywane Barcelonettą, czyli małą Barceloną.
Zwiedzanie Alghero zaczęliśmy od przejścia przez Stare Miasto do ciągnącego się wzdłuż całego wybrzeża deptaku – prowadzi on daleko poza miasto, bo przez kolejne 10 kilometrów w stronę półwyspu Capo Caccia. Idąc nadmorską promenadą obejrzeliśmy port, zabytki i zabudowania forteczne starego miasta, bastion Kolumba, bastion Marco Polo, a także drewniane rekonstrukcje średniowiecznych maszyn obronnych. Z promenady odbiliśmy w głąb miasta w okolicach widocznej wieży katedry Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny - najważniejszej świątyni Alghero. Po wizycie w katerze spacerowaliśmy wieloma wąziutkimi i klimatycznymi uliczkami poczynając od Via Carlo Alberto – wąziutkiej i klimatycznej uliczki starego miasta. Łączy ona ze sobą Piazza Civica i Piazza Ginnasio – tam też sporo czasu zajęły nam sklepy z wyrobami z koralowców… ;) Bo przecież Alghero szczyci się długą tradycją związaną z przetwarzaniem cennego ‘Czerwonego złota’, czyli korali Morza Śródziemnego. Głębiny w jego okolicy obfitują w koral szlachetny, uważany za jeden z najlepszych na świecie – dlatego wybrzeże Alghero nosi nazwę Wybrzeża Koralowego (Riviera del Corallo).

Selfie w Alghero ;)
Fortyfikacje na nabrzeżu Alghero

Przylądek Capo Caccia - zatoka Cala d'Inferno

SASSARI

Sassari to drugie największe miasto na wyspie ale nie należy ono do turystycznych i tłumnie odwiedzanych miejsc. Z dala od plaż zagłębiając się w zaułki można tutaj zobaczyć prawdziwie włoskie klimaty - niskie kamienice zamieszkiwane przez różne narodowości, dzieci bawiące się na podwórkach i placach. Wędrując uliczkami od przecinającej miasto corso Vittorio Emmanuele II, przez Piazza Duomo ze wspaniałą barokową fasadą katedry San Nicola i Piazza Tola z z pomnikiem Pasquale Tola. Zajrzeliśmy także do parku miejskiego gdzie znajduje się fontana di San Francesco, a nasz spacer zakńczyliśmy przy kościele Santa Maria diBetlem w którym kończy się słynna, wpisana na listę UNESCO sierpniowa pielgrzymka świec (La Faradda di li candareri)... Odbywa się corocznie w wieczór przed świętem Wniebowzięcia Matki Bożej czyli 14 sierpnia i jest najważniejszą i procesją religijną i jednym z najbardziej prestiżowych wydarzeń na Sardynii. Święto jest obchodzone od 1652 r. w podzięce Matce Boskiej, która uratowała miasto przed zarazą - może kiedyś...

Kościół Santa Maria di Betlem

Sassari - fontana di San Francesco w parku miejskim

PLAŻA LA PELOSA 

La Pelosa - lazurowo-szmaragdowa woda i biały piasek. Woda jest tu płytka i przez długi czas sięga zaledwie do kolan, a dno piaszczyste - to podobno jedna z najpiękniejszych plaż na Sardynii, a nawet w Europie... Położona jest nieopodal miastacezka Stintino, które leży na północno-zachodnim krańcu Sardynii, prawie na końcu półwyspu o tej samej nazwie Stintino. I właśnie tam na samym końcu półwyspu znajduje się słynna La Pelosa, a kawałeczek dalej wyrastają z morza w góre wysokie skalne brzegi wyspy Asinara będąca pod ścisłą ochroną jako park narodowy. Tego krajobrazu dopełnia nieznacznie oddalona od plaży malutka wysepka Pelosa z samotna wieżą strażniczą wzniesioną w XVI wieku przez Hiszpanów oraz majacząca nieco dalej naprzeciwko plaży wyspa Piana. W okresie od 01 czerwca do 30 września wstęp na plażę La Pelosa jest limitowany i płatny. Ma to na celu powstrzymanie zjawiska erozji wybrzeża i ochronę środowiska naturalnego przez ograniczenie przybywających tu tłumów. Bilety można kupić u pracowników pilnujących wejścia na plaże, ale gdy limit jesty wyczerpany nie wejdziemy... Dlatego warto wcześniej zaplanować wizytę i zarezerwować bilety przez internet na https://www.lapelosastintino.com/. Jeżeli zamierzasz dojechać samochodem przyjedź odpowiednio wcześnie - z miejscem do parkowania także może być problem... Obowiązuje też sporo zakazów - nie można wpowadzać zwierząt, palić, wynosić piasku czy muszli, używać ręczników plażowych - chyba, że po ręcznik stosujemy słomiatą matę... Nasze wrażenia - plaża jest niewątpliwie śliczna, ale BARDZO popularna - oprócz nas był tam 'pierdyliard' ludzi - ale i tak było pięknie... Trzeba było tam być - świetne miejsce na ostry, wakacyjny foczing ;)

Plaża La Pelosa
Wieża strażnicza na wysepce Pelosa

Plaża La Pelosa

Spodobał Ci sie artykuł - nasza strona jest niekomercyjna i jak na razie jesteśmy jej jedynymi sponsorami ;) Ale możesz wesprzeć nas w prowadzeniu bloga stawiając symboliczną kawę i będzie miejsce na serwerze na kolejne fotki i teksty :) DZIĘKUJEMY!!! 

buycoffeeto btn primary

POLECANE ARTYKUŁY:

caccia

 tavolara

Sardynia

Dia de los Muertos - Oaxaca

Kanał Koryncki