Facebook - polub nas!

Znajdź skrytkę!

Polecamy

Filmy

Wąwóz Samaria

Samaria to podobno najdłuższy suchy wąwóz Europy - jego długość wynosi 18km. W jego głębokich zakamarkach niegdyś ukrywali się powstańcy, partyzanci i uciekinierzy. W 1962 roku utworzono tutaj park narodowy i stał się jedną z największych atrakcji Krety - ale trzeba pamiętać, że do pokonania jest ponad 1200m zejścia w dół, a długość szlaku udostępniona turystom wymosi 16km.

Red Canion

Samaria to wąwóz w położony w południowo zachodniej części Krety w paśmie Lefka Ori. Uchodzi on za najdłuższy suchy wąwóz (niebędący rzecznym) Europy. Ma długość 18km, a dla turystów udostępniono odcinek długości 16km. Czekała nas więc 16km trasa od wrót wąwozu na płaskowyżu Omalos – Xiloskalo, aż do punktu końcowego w wiosce Agia Roumeli nad Morzem Libijskim skąd mieliśmy wracać promem. To zróżnicowany szlak górski, czasem leśny, a częściej kamienisty, ale nie jest on trudny technicznie – nie ma a nim żadnych dodatkowych zabezpieczeń wspiaczkowych, jedynie kilka drewnianych mostków ułatwiających przechodzenie nad strumieniami, no i upał 1230 metrów do zejścia w dół…
Na pierwszym odcinku jest najtrudniejszy dla osób nie wprawionych na górskich szlakach. To zejście z poziomu 1230m o 600m w dół może niezbyt stromymi ale za to dość wyślizganymi kamiennymi trawersami. Stąd podobno wzięła się jego nazwa Xiloskalo co oznacza drewniana drabina – w zamierzchłych czasach mieszkańcy aby dostać się lub transportować coś do wąwozu budowali w tym miejscu drewniane stopnie – drabinę. To początkowy odcinek gdzie jest sporo osób i potrafią się tutaj tworzyć zatory… Ale my przeszliśmy go dość szybko wymijając wolniej idących i zatrzymaliśmy się na krótki postój kilometr dalej przy małym kamiennym kościółku Agios Nikolaos w cieniu najwyższych i najstarszych na Krecie cyprysów, jest tutaj także woda pitna, ale mieliśmy jeszcze swoją.
Stąd do wioski Samaria mieliśmy ok. 4 km. Szlak był łagodny prowadził nas leśnym dnem wąwozu. Dalej wędrowaliśmy mniej zacienioną ścieżką, skrajem koryta rzeki Tarras. I wkrótce widać już było pierwsze kamienne zabudowania, dziczejące gaje oliwne i most. Dotarliśmy do niezamieszkałej wioski Samaria. To prawdopodobnie najstarsze miejsce w wąwozie, w którym mieszkali ludzie. Niektóre źródła mówią nawet o tym, że mogli sprowadzić się już kilka tysięcy lat temu. W czasach panowania Wenecjan na Krecie powstał tu mały kościółek pod wezwaniem Błogosławionej Marii - Ossia Maria. Legenda głosi, że w wiosce od XIV w. mieszkała rodzina Skordilis, która schronili się tutaj, ponieważ groziła im śmierć z rąk Wenecjan. Podobno wenecki dowódca garnizonu w Chora Sfakion zakochał się w pięknej Chryssomaloussie z rodu Skordilis, a kiedy ta odrzuciła jego zaloty, żołnierz odciął jej kosmyk włosów. Rodzina potraktowała to jako haniebną zniewagę i wycięła w pień cały garnizon wraz z dowódcą. I tak Skordilisowie uciekli do Samarii, a Chryssomaloussa została zakonnicą w klasztorze Ossia Maria zbudowanym w pobliżu osady. Od klasztoru wzięła się nazwa wioski, a potem wąwozu – Ossia Maria zachowało się jako Samaria. Kościółek stoi pod skałą do dziś, a jak głoszą miejscowe podania, tamtejsza cudowna ikona została przeniesiona do jednego z klasztorów na półwyspie Atos.
Kanion wiele lat służył jako schronienie dla uciekinierów i rebeliantów, zarówno podczas okupacji tureckiej, jak i niemieckiej. To właśnie tuta w czasie II wojny światowej kryli się tutaj agenci brytyjskiego wywiadu oraz członkowie kreteńskiego ruchu oporu. Wioska Samaria była zamieszkana do 1962 r., kiedy to na całym obszarze wąwozu utworzono park narodowy, a tereny znacjonalizowano. Do dzisiaj pozostało tutaj kilkanaście zachowanych domów, kościół i siedziba zakonu. Podobno wioska jest najlepszym miejscem, żeby spotkać dziko żyjące kozy - autochtoni mówią na nie agrimi, ale wśród turystów rozpowszechniła się nazwa kri-kri. Nam niestety nie udało się żadnej spotkać :(
Z wioski ruszyliśmy dalej płaskim dnem wąwozu, a nad głowami wyrastały nam pionowe ściany kanionu, których wysokość dochodziła nawet do 500 m wysokości. Wąwóz robił się coraz węższy aż doszliśmy do miejsca zwanego portes – czyli brama. Szerokość prześwitu między ścianami kanionu wynosi tutaj zaledwie 3,5m. W 1770 roku podczas powstania Kreteńczyków przeciwko Turkom, w tym miejscu Giannis Bonatos i jego 200 ludzi dzięki portes i bohaterskiej obronie uratowali życie prawie 4000 kobiet i dzieci, które skryły się w wąwozie. Turcy nie zdołali przedrzeć się przez bramę i uciekinierzy ocaleli…
Dalej ściany wąwozu się rozszerzyły, a im dalej tym stawały się niższe. Tak doszliśmy do wyjścia z parku narodowego, które znajduje się ono w pierwotnej lokalizacji wioski Agia Roumeli, zniszczonej przez powódź w 1954 r. Nieopodal jest niewielka kafejka a obok niej miał przystanek busik kursujący na wybrzeże. Można się wspomóc i ostatnie 3 kilometry dojechać. My nie byliśmy w takiej desperacji i na plażę w Agia Roumeli doszliśmy piechotą – a potem zameldowaliśmy się w naszym punkcie zbornym czyli tawernie Kalypso, gdzie był czas jeszcze cos przekąsić przed odpłynięciem promu :)
Ze względu, że mieszkaliśmy aż za Heraklioem i zorganizowanie tej wyprawy do wąwozu byłoby dość uciążliwe ze względu na inne miejsce startu i zakończenia. Dlatego zdecydowaliśmy się wykupić wycieczkę w lokalnym biurze w Stalis i pojechaliśmy z Bacarra Holiday Services (załączona mapka wąwozu). W wąwozie latem jest upalnie, często ponad 40 stopni i trzeba być na to przygotowanym, ale po drodze jest sporo zacienionych miejsc i punktów w których można zaopatrzyć się w pitną wodę.

Wąwóz Samaria

FILM: KRETA - WĄWÓZ SAMARIA

POLECANE ARTYKUŁY:

kreta

kreta2

psiloritis