Olbrzymie lwie pazury to jedyna pozostałość z wielkiego kamiennego lwa strzegącego dostępu do szczytu skały i położonego tam pałacu króla Kassapa. Sirigiya, czyli Lwia Skała powstała prawdopodobnie około 1500 lat temu i dzisiaj podziwiać możemy jedynie pozostałości dawnej świetności...
Sirigiya zwana także Lwią Skałą to niewątpliwie jedna z najczęściej odwiedzanych atrakcji na Sri Lance. Znajdziecie ją na większości pocztówek z Cejlonu i postów z facebooka. Ta prawie 200 metrowa magmowa skałą z pozostałościami pałacu na szczycie jest widoczna z daleka, a fosy i ogrody pałącu rozciągają się na kilkaset metrów od podstawy skały.
Nie ma pewności co do tego kiedy powstała Sirigiya - są przypuszczenia, że powstała ona za panowanie króla Kassapa, możliwe jednak, że była zamieszkiwana przez buddyjskich mnichów jako posiadłość klasztorna na długo przed panowaniem tego władcy. Istnieją przekazy, że już w trzecim wieku p.n.e. Sirigiya służyła jako miejsce rekolekcji religijnych. Ale jak głosi legenda w V wieku naszej ery Lwia Skała stała się centralnym miejcem Sri Lanki - stało się to po śmierci króla Dhatusena Anuradhapury. Król Dhatusena miał dwóch synów, starszego Mogallanę, który był prawowitym następcą tronu oraz młodszego Kassapę. Kassapa zbuntował się gdy Mogallana został ogłoszony spadkobiercą tronu, wypędzając go na wygnanie w Indiach i uwięziając swojego ojca, króla Dhatusenę. Król pod groźbą śmierci, jeśli odmówił ujawnienia miejsca ukrycia skarbu państwa, zgodził się pokazać swemu zbłąkanemu synowi jego położenie. Pozwolono mu wykąpać się po raz ostatni w wielkim zbiorniku Kalawewa i stojąc w wodzie Dhatusena przelał wodę przez ręce i powiedział Kassapie, że to jest jego skarb. Ta legenda to ilustracja znaczenia nadanego wodzie we wczesnej cywilizacji synaleskiej. To tym zdarzeniu Kassapa kazał zamurować ojca w komnacie i zostawił go na śmierć. Tymczasem Mogallana obiecał wrócić z Indii odzyskać tron i pomśic ojca. Kassapa, przygotowując się do spodziewanej inwazji, postanowił przenieść ówczesną stolicę państwa z Anuradhapura do Sigiriya, gdzie zarządził budowę swojego pałacu i kompleksu obronnego na szczycie Lwiej Skały - połączenie pałacu przyjemności i niezniszczalnej fortecy, które Kassapa zamierzał naśladować legendarną siedzibę Kubery, boga bogactwa, podczas gdy nowe miasto zostało założone wokół jego bazy. Według przekazów cała forteca została zbudowana w ciągu zaledwie siedmiu lat, od 477 do 485 n.e. Długo oczekiwana inwazja w końcu doszła do skutku po 18 latach i w 491 r. Mogallana poprowadził armię tamilskich najemników i pomimo niezniszczalnej fortecy Kassapa poniósł porażkę. W akcie brawury, wyszedł ze swojej skalnej siedziby i odważnie na słoniu ruszył na czele swoich wojsk, aby spotkać napastników na równinach poniżej. Jak mówi legenda słoń Kassapy spłoszył się i popędził w bitwę, jego oddziały, myśląc, że się wycofują, upadły i zostawiły go. W obliczu schwytania i porażki Kassapa zabił się. Po wyprawie Mogallany Sigiriya została przekazana mnichom buddyjskim, a jej jaskinie ponownie stały się domem dla ascetów religijnych szukających spokoju i samotności. Miejsce zostało porzucone i zapomniane w 1155 r. z wyjątkiem krótkich okresów użycia wojskowego przez Królestwo Kandy w XVI i XVII wieku, aż do ponownego odkrycia Sigiriya przez Brytyjczyków w 1828 roku. Dzisiaj możemy podziwiać tylko pozostałości dawnej świetności.
Fot. Sigiriya - chyba najbardziej znane ujęcie - (c) ecoteam.lk
Wycieczkę po Sirigiya zaczęliśmy od rozległych ogrodów z widokami na skałę. Pierwsza sekcja składa się z czterech basenów ustawionych w kwadrat; gdy są pełne, tworzą małą wyspę w centrum, połączoną ścieżkami z otaczającymi ogrodami. Pozostałości pawilonów można zobaczyć na prostokątnych obszarach na północy i południu basenów. Za Ogrodami Wodnymi główna ścieżka prowadzi przez niezwykłe Ogrody Kamienne, zbudowane z ogromnych głazów. Wiele z nich jest naciętych liniami szczelin - wyglądają raczej jak rzeźbione w skale stopnie, ale w rzeczywistości były one używane jako podstawa do podtrzymywania ceglanych ścian lub drewnianych ram licznych budynków, które niegdyś zostały tu zbudowane. Ogrody były także centrum działalności klasztornej Sigiriyi przed i po panowaniu króla Kassapa - w pobliżu znajduje się około dwudziestu schronisk – koleb skalnych, które były używane przez mnichów. Niektóre z nich zawierają inskrypcje datowane od trzeciego wieku p.n.e. do pierwszego wieku naszej ery. Jaskinie pierwotnie były otynkowane i pomalowane, a ślady tej ornamentacji można jeszcze zobaczyć w kilku miejscach. zauważysz również półki naciekowe, które zostały wyryte wokół wejść w wielu jaskiniach, aby zapobiec wnikaniu wody do nich. Po dotarciu do podstawy skały weszliśmy na dziewiętnastowieczne metalowe spiralne schody prowadzą skalnej ściany, na której znajdują się najsłynniejsze freski Sri Lanki, popularnie określane jako Sigiriya Damsels. Te biuściaste piękności w negliżu były malowane w piątym wieku i są jedynymi niereligijnymi obrazami, które przetrwały ze starożytnej Sri Lanki. To jeden z najbardziej kultowych i najbardziej reprodukowanych obrazów na wyspie :) Niegdyś określany jako największa galeria zdjęć na świecie - portrety dam są uderzająco naturalistyczne. Uważa się, że te freski pierwotnie pokryłyby obszar o długości około 140 metrów i wysokości 40 metrów, chociaż obecnie tylko 21 dam przetrwało z pierwotnej sumy około pięciuset (niestety wiele obrazów zostało zniszczonych przez przestępcę w 1967 r.). Dokładne znaczenie obrazów nie jest jasne - początkowo uważano, że przedstawiają kochanki króla Kassapy, choć według współczesnych historyków sztuki najbardziej przekonującą teorią jest to, że są to portrety Apsaras (nimfy niebieskie), które wyjaśniałyby, dlaczego są pokazywane od pasa tylko w górę, wznosząc się z kokonu chmur.
Fot. Sigiriya - freski Sigiriya Damsels- (c) lanka.com
Tuż za dziewczętami na freskach ścieżka biegnie wzdłuż ściany skały, zwanej Lustrzaną Ścianą. Pierwotnie została ona pokryta wypolerowanym tynkiem z wapna, białka jaja, wosku pszczelego i dzikiego miodu. Skrawki oryginalnego tynku przetrwały do dzisiaj i zachowały cudowny połysk. Ściana pokryta jest graffiti, najstarszym z siódmego wieku, w którym ówcześni goście zapisywali swoje wrażenia z Sigiriya, a zwłaszcza z dziewcząt na freskach :) Podsumowując, graffiti tworzą rodzaj wczesnośredniowiecznej książki dla zwiedzających, a 685 komentarzy, które zostały rozszyfrowane, daje ważny wgląd w rozwój języka i scenariusza syngaleskiego - niektóre mają nawet pewną wartość poetycką. Niestety starsze graffiti są bardzo małe i trudne do zobaczenia pod warstwami bazgrołów pozostawionych przez późniejsze i mniej kulturalne ręce…
Za Lustrzaną Ścianą ścieżka biegnie wzdłuż niebezpiecznie wyglądającego żelaznego chodnika przykręconego do czystej skały. Idąc dalej w górę skały po wapiennych stopniach stromo w górę doszliśmy do Platformy Lwa. To stamtąd prowadzi na szczyt ostatnia klatka schodowa, a jej podstawa jest otoczona dwoma ogromnymi, wyrzeźbionymi w skale łapami lwa. To wszystko co pozostało z gigantycznej kamiennej statuły lwa - ostatnia ścieżka na szczyt kiedyś prowadziła wprost do jej pyska. Lwy były najważniejszym symbolem syngaleskiej rodziny królewskiej, a wielkość bestii prawdopodobnie miała odzwierciedlać prestiż i siłę, co przy wątpliwej legitymacji Kassapy do tronu świadczyło o gigantycznej zarozumiałości i dumie. Cały odcinek skalnej ściany powyżej klatki jest poszarpany przez niezliczone nacięcia i rowki, które kiedyś wspierały stopnie na szczyt - ironia polega na tym, że wygląda na to, że król Kassapa bał się wysokości, i uważa się, że te oryginalne stopnie byłyby zamknięte przez wysoki mur. Obecnie ostatnią wspinaczkę na szczyt odbywa się wąską żelazną klatką schodową przymocowaną bezpośrednio do gołej skały. Widoki były naprawdę spektakularne! Na samej górze na płaskim szczycie skały turyści mogą podziwiać pozostałości pałacu królewskiego wraz z elementami takimi jak basen oraz miejsce, w którym najprawdopodobniej występowały dla króla tancerki oraz królewski tron, a przede wszystkim wspaniałe widoki :) Zejście w dół skały prowadzi nieco inną drogą – dotarliśmy do tzw. Audience Hall, gdzie drewniane ściany i dach budynku już dawno zniknęły, ale gładka posadzka została stworzona przez obcięcie wierzchołka z jednego ogromnego głazu. Na niej możemy podziwiać pięciometrowy tron. Chociaż jak twierdzą archeolodzy bardziej prawdopodobne jest, że ta budowla pełniła funkcję czysto religijną, a pusty tron symbolizował Buddę. Tuż obok od ścieżki mogliśmy zobaczyć jaskinię Deraniyagala - ma ona dobrze zachowaną półkę skalną i ślady starych obrazów, w tym wyblakłe pozostałości różnych postaci Apsary, bardzo podobnych do Sigiriya Damsels. Po przeciwnej stronie głównej ścieżki w górę skały boczna ścieżka zaprowadziła do jaskini Cobra Hood. Jej nazwa prawdopodobnie pochodzi od charakterystycznego kształtu skały i inskrypcji na półce w archaicznym piśmie Brahmi z II wieku p.n.e.
Sigiriya – Lwia Skała – jedno z 8 miejsc znajdujących się na Sri Lance wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, dlatego pomimo wyskokiej ceny biletu (30USD) odwiedzenie Lwiej Skały jest godne polecenia. Ważne jest, aby zaplanować swoją wizytę w Sirigiya rankiem, jeszcze przed największym upałem, ponieważ szczyt skały pozbawiony jest jakichkolwiek zacienionych miejsc i jest tam bardzo, ale to bardzo gorąco...
I na koniec kilka selfie :)
Naszą wycieczkę po Sri lance przygotowało Ocean View Tours z Negombo - polecamy!
POLECANE ARTYKUŁY: