Facebook - polub nas!

Znajdź skrytkę!

Polecamy

S/s Sołdek

Przy pierwszej tej wiosny ciepłej niedzieli tłumy wyległy na ulice Gdańska. My także się ruszyliśmy, bo jak coś jest tuż pod nosem nigdy nie ma na to czasu... i wstyd się przyznać ale po raz pierwszy wybralismy się na statek muzeum SS 'Soldek' należący do Narodowego Muzeum Morskiego. 

 

W ciepłe niedzielne popołudnie idąc spacerem od Długich Ogrodów prze gdańską marinę doszliśmy na wyspę Ołowiana, gdzie jest zacumowany SS "Sołdek". To pierwszy pełnomorski statek zbudowany w Stoczni Gdańskiej po II wojnie światowej, rudowęglowiec, napędzany czterocylindrowym silnikiem parowym, a obecnie statek - muzeum. Stoi zacumowany przy nabrzeżu wyspy Ołowianki tuż przy wejściu do głównej siedziby Narodowego Muzeum Morskiego w dawnym porcie gdańskim. Jest on częścią morskiego kompleksu muzealnego, położonego po obu brzegach rzeki Motławy. Obok Spichlerzy na Ołowiance, Żurawia i Ośrodka Kultury Morskiej stanowi jeden z oddziałów Narodowego Muzeum Morskiego.

Statek należał do serii 6 rudowęglowców zamówionych w Stoczni Gdańskiej przez GAL (Gdynia-Ameryka Linie Żeglugowe SA), przystosowanych do eksportu z Polski węgla oraz do przewozu w drodze powrotnej rudy żelaza. Stępkę pod statek położono 3 kwietnia 1948 r., zaś wodowano go 6 listopada 1948 r. -  do eksploatacji wszedł w październiku 1949 r.

Projekt wstępny "Sołdka" przygotował mgr inż. Henryk Giełdzik, a dokumentację warsztatową francuska stocznia Normanda. Budową statku kierował mgr inż. Jerzy Doerffer (późniejszy profesor i rektor Politechniki Gdańskiej, w czasie wojny pracujący w stoczniach angielskich). Statek otrzymał nazwę od nazwiska Stanisława Sołdka, który zwyciężył w rywalizacji o przodownictwo pracy w traserni Stoczni Gdańskiej. Jego żona, Helena, była matką chrzestną parowca.

"Sołdek" ma unikalną już dziś nitowano-spawaną konstrukcję. Sołdka od współczesnych statków jest nitowana konstrukcja kadłuba. Do jej wykonania zużyto setek tysięcy nitów - widać je wyraźnie na zewnętrznej powierzchni burt, można je również dokładnie obejrzeć wewnątrz ładowni na połączeniach blach poszycia, ram i wręgów tworzących strukturę kadłubową statku. Jego pokład główny w części rufowej i środkowej został podniesiony tworząc tzw. pokład szańcowy. Statek posiada cztery ładownie, do których na pokładzie zainstalowano stalowe pokrywy typu Mac Gregor, zakupione w Anglii. Ponadto na pokładzie zamontowano cztery windy ładunkowe i jedną cumowniczą o napędzie parowym. Są to typowe windy amerykańskie, stosowane na statkach typu "Liberty", pochodzące z dostaw UNRRA (United Nations Relief and Rehabilitation Administration).

W ciągu 30 lat służby "Sołdek" odbył 1479 rejsów, najpierw do Belgii, a następnie prawie wyłącznie do Danii i Szwecji, w sumie przewiózł ponad 3,5 miliona ton węgla i rudy. Przepływał w służbie polskiej marynarki handlowej 31 lat i 65 dni.

Podstawowe dane techniczne statku: długość 87 m, szerokość 12,30 m, zanurzenie 5,35 m, nośność 2540 t (DWT), prędkość 9,5 węzła, 1 pokład, 4 ładownie, 28 osób załogi. Życie na "Sołdku" dla załogi po skończonej wachcie nie było luksusem. Większość załogi mieszkająca na rufie miała do wyboru wspólne ciasne kabiny, niedużą mesę, odwiedziny statkowej kuchni, możliwość zaczerpnięcia świeżego powietrza na niewielkim krytym pokładzie cumowniczym lub nieco większym otwartym pokładzie łodziowym. Ciasna maszynownia z wąskimi przejściami komunikacyjnymi, gdzie dostęp do poszczególnych pomp i mechanizmów jest nawet w muzealnym bezruchu niemal niemożliwy bez uniknięcia kontaktu z sąsiednim wyposażeniem - faktycznie robi to klaustrofobiczne wrażenie, a gdy jeszcze wyobrazić sobie gdy było tam potwornie gorąco... Ale ten standard wyposażenia pierwszego polskiego statku towarowego spełniał wszystkie obowiązujące ówcześnie przepisy klasyfikacyjne i administracyjne. Nie odbiegał również znacznie od ogólnie przyjętych typowych rozwiązań realizowanych przez poszczególnych armatorów na swoich nowobudowanych jednostkach.
"Sołdek" miał także kilka awarii, a najpoważniejsza awaria miała miejsce 24 listopada 1951 roku. Na Bałtyku w czasie sztormowania w pobliżu Gotlandii, woda dostała się do cylindra maszyny parowej, co spowodowało jego pęknięcie i unieruchomienie statku. Znajdujący się w pobliżu statek PŻM "Kolno" pod dowództwem kapitana Leona Rusieckiego przeholował "Sołdka" na Bornholm, gdzie dokonano oględzin i inspekcji maszyny. Stwierdzono tak poważne uszkodzenia, że wysłano holownik, który przyprowadził "Sołdka" do Gdańskiej Stoczni Remontowej.
W grudniu 1980 roku pracowity żywot Sołdka dobiegł końca - był on ostatnim parowcem, który odszedł z polskiej floty. 17 lipca 1985 r. został przekazany Narodowemu Muzeum Morskiemu. Warto wejśc na pokład i zobaczyć Gdańsk z innej perspektywy :)

Źródło: moje-morze.pl, trojmiasto.pl