Przez milionami lat dolnośląskie Pogórze Kaczawskie przypominało piekło. Słońce nie mogło przedrzeć się przez dym i popioły wyrzucane z setek wulkanicznych kominów. Kraina Wygasłych Wulkanów rozciąga się od Jawora po Wleń. Znaczą ją wzgórza o charakterystycznym stożkowym kształcie i niespotykane w innych regionach Polski skały. I na kilka takich właśnie wulkanicznych stożków wspięliśmy się na naszej wyprawie :)
GÓRY I POGÓRZE KACZAWSKIE
Góry i Pogórze Kaczawskie są dziś oazą spokoju, pełne lasów, wzniesień porośniętych rzadkimi okazami roślin, łąk i uprawnych pól. Ale zaczęło się prozaicznie, od ruchów górotwórczych związanych ściśle z procesami geologicznymi. Zaczęły się ruchy sejsmiczne, przemieszczenia płyt kontynentalnych, wulkany zaczęły być aktywne. I trudno sobie wyobrazić, że jeszcze kilka milionów lat wcześniej był tu ponury teren przypominający ogromny kamieniołom. Wszędzie wokół unosiły się kłębu gazów, a pył wulkaniczny zasłaniał krajobraz. Zresztą, nie było wtedy co podziwiać. Wokół dymiące wulkany, kratery plujące niewyobrażalnie gorącą lawą, która powoli spływała po zboczach stygnąc jeszcze wolniej. A były to ostatnie trzeciorzędowe wylewy. To one pozostawiły po sobie stożki, kominy i żyły. Lawa w końcu zastygła, w głębi kraterów przestało wrzeć i pył wulkaniczny opadł. I tak minęły kolejne miliony lat. W ciszy. Tu i ówdzie pojawił się strumień, gdzieś wyrosła może pierwsza paproć, pierwotny las, pojawiło się pierwsze zwierzę. A pod grubą warstwą zastygłej lawy zaczęło tworzyć się mineralne bogactwo tej ziemi. Dar wulkanów. A człowiek? Człowiek pojawił się trochę później, w młodszym okresie starszej epoki kamiennej, a więc kilkanaście tysięcy lat temu. I wtedy wszystko się zaczęło. Zaczęło się życie w Krainie Wygasłych Wulkanów. W tym niezwykłym miejscu pełnym tajemnic i bogactw ukrytych w ziemi, niezwykłych zabytków architektury, tych dumnych, najznakomitszych i tych ukrytych w starych, urokliwych wioskach. Kraina Wygasłych Wulkanów, to miejsce z długą i burzliwą historią, która odcisnęła swój ślad niemal na każdym skrawku tej ziemi. Wiodą tędy szlaki i ścieżki, które prowadzą turystów po malowniczych krajobrazach pozwalając chłonąć swoje niezwykłe piękno.
Źródło: ziemiajaworska.pl
ZAMEK GRODZIEC
Fot. Martyna
Zamek Grodziec położony jest na bazaltowym, powulkanicznym, stromym wzgórzu o wysokości 389 m n.p.m. Pierwsze wzmianki o średniowiecznym zamku pochodzą z 1159 roku. Był to gród obronny Bobrzan. W 1175 roku Grodziec wraz z zamkiem był własnością księcia Bolesława I Wysokiego. Kolejnym właścicielem zamku był książę świdnicko-jaworski Bolko I, który rozbudował swoją siedzibę w latach 1296-1301. Następnymi właścicielami byli: książę Bolesław III Rozrzutny, rycerz Budziwój z Niedźwiedzic i Chojnowa, książę legnicki Fryderyk I i książę legnicki Fryderyk II. Wówczas zamek został ponownie rozbudowany, a kamień był głównym materiałem zastosowanym w rozbudowę. Budowla została wówczas wzniesiona na planie sześciokąta z basztami w narożnikach i czteroboczną wieżą. Na początku XVI wieku po północno-zachodniej stronie założenia powstał nowy budynek, tzw. palatium. W okresie wojen husyckich budowla została zdobyta i splądrowana przez oddziały husytów. W czasie, gdy właścicielem był Fryderyk I, zamek stał się dość potężną warownią murowaną na wzór zamku legnickiego. Od 1522 roku do 1524 roku miała miejsce kolejna rozbudowa zamku w stylu renesansowym, gdzie po stronie północnej i południowej wzniesiono kolejne dwie baszty. Pracami wówczas kierował Wendelin Rosskopf ze Zgorzelca. W II połowie XVI wieku dzierżawcą Grodźca był Leonard von Skopp, a następnie swoją siedzibę miał tutaj Henryk XI.
W czasach wojny 30-letniej, we wrześniu 1633 roku, spora część zamku została zniszczona przez pożar, w kolejnych latach stając się coraz większą ruiną. W latach 1633-1672 przeprowadzono częściowy remont. W 1675 roku zamek staje się własnością cesarza Leopolda I, a ten 5 lat później oddaje go w zastaw hrabiemu Walterowi von Gallas. Kolejnym właścicielem został w 1700 roku baron Hans von Frankenberg, a w 1749 roku feldmarszałek hrabia Fryderyk Leopold von Gessler. Od 1800 roku właścicielem zamku był hrabia Hans Heinrich VI von Hochberg z Książa i Mieroszowa. Za jego czasów w zamku podjęto prace remontowe. Odbudowano m.in. część palatium, niektóre sale zapełniono pamiątkami i udostępniono turystom do zwiedzania. W tamtym czasie zamek uchodził za pierwszy w Europie zabytek specjalnie przystosowany do celów turystycznych. W 1823 roku zamek znalazł się w posiadaniu Wilhelma Chrystian Benecke z Berlina, a w 1899 roku majątek zakupił Willibald von Dirksen. W 1906 roku ruszył kolejny remont zamku, prace były wykonywane na podstawie projektu Bodo Ebhardta. Ostatnim właścicielem zamku był Herbert von Dirksen, nazistowski polityk i zaufany współpracownik Hitlera. W latach 1939-45 często przebywał on w Grodźcu, gdzie pod koniec wojny został najpierw złapany przez Sowietów, a następnie wywieziony przez niemieckich agentów w głąb Rzeszy. W 1945 roku w zamku znajdowały się eksponaty z wrocławskich muzeów oraz z berlińskiej Biblioteki Państwowej. W latach 60-tych XX wieku zamek był własnością Starostwa Powiatowego w Złotoryi. W 1978 roku należał do gminy Złotoryja, a obecnie dzierżawcą zamku jest Zenon Bernacki. Więcej na temat historii zamku znajdziecie na zamkipolskie.com, zaś informacje na temat zwiedzania, noclegów i imprez na zamku znajdziecie na grodziec.com.
Źródło:Wikipedia
WILCZA GÓRA
Panorama z Wilczej Góry - widoczny "czubek" Ostrzycy Proboszczowskiej
Wilcza Góra (także Wilkołak, niem. Wolfsberg) to bazaltowy szczyt o wysokości 367 m n.p.m. Wilcza Góra jest pozostałością wulkanu, który był aktywny w trzeciorzędzie, w środkowym miocenie, ok. 15,5 mln lat temu, w związku z zachodzącymi wówczas alpejskimi ruchami górotwórczymi. Obecnie widoczne wzniesienie nie stanowi jednak stożka wulkanicznego, lecz resztkę komina, którym magma przedostawała się ku powierzchni, tzw. nek. Stożek wulkanu znajdował się wyżej, ale w późniejszych okresach został zniszczony i odsłoniły się głębsze warstwy skał. Dzięki wyrobiskom kamieniołomów można tu obserwować niemal pełny przekrój komina wulkanicznego, z różnymi rodzajami skał wulkanicznych i starszych piaskowców oraz efekty innych zjawisk wulkanicznych. Najciekawszą formą jest tzw. róża bazaltowa – układ słupów rozchodzących się gwiaździście z jednego punktu. W XIX w. na szczycie Wilczej Góry powstało schronisko z wyżywieniem i noclegami. Na początku XX w. rozpoczęła się eksploatacja bazanitu na zboczach Wilczej Góry. Obecnie wyrobiska otaczają wierzchołek z trzech stron. Na wschodnim zboczu funkcjonuje Kopalnia Bazaltu Wilcza Góra należąca do firmy Colas. Bazanit wydobyty w tej kopalni posłużył m.in. do budowy Trasy W-Z, Trasy Łazienkowskiej, Pałacu Kultury i Nauki oraz warszawskiego metra. W wyniku działalności kopalni zniszczona została znaczna część góry (ok. 30-40%) wraz ze szczytowym fragmentem, przez co wysokość Wilkołaka obniżyła się z 373 do 367 m n.p.m.
W celu ochrony rezerwatu przyrody, który tu utworzono, od strony zakładu górniczego pozostawiono liczący 50 metrów filar ochronny. W wyniku rabunkowej eksploatacji prowadzonej przez firmę Colas Kruszywa Sp. z o.o. filar ten został znacznie zniszczony. W niektórych miejscach ma on grubość zaledwie 10 metrów co może stanowić zagrożenie dla stabilności góry. Pomimo tego w październiku 2013 roku firma Colas powiadomiła o swoich planach dalszej eksploatacji co wzbudziło wiele kontrowersji w lokalnej prasie i wśród lokalnej społeczności.
My oczywiście weszliśmy na wierzchołek Wilczej Góry i przy okazji załapaliśmy się na lokalne ognisko u jej podnóża :)
Źródło: Wikipedia
OSTRZYCA PROBOSZCZOWSKA
Fot. Panorama z Ostrzycy Proboszczowskiej
Ostrzyca - zwana „Śląską Fudżijamą” to rezerwat geologiczno-florystyczny, utworzony dla ochrony rzadkich gatunków roślin i unikatowego gołoborza bazaltowego. Wierzchołek góry jest kominem mioceńskiego wulkanu, a jednocześnie jednym z najwspanialszych punktów widokowych (501 m n.p.m.) w Krainie Wygasłych Wulkanów. Szczyt Ostrzycy w okresie zlodowacenia wystawał nad powierzchnię lodu. W wyniku oddziaływania niskich temperatur, zamarzania i rozmarzania wody, bazaltowe skały pękały, tworząc na zboczach szczytowych partii góry gołoborze. Jak pisał stary kronikarz to tu: „można zrzucić ze stóp kurz dnia codziennego i doskonałym leśnym powietrzem odświeżyć ciało i ducha”. Występują tu rzadkie ślimaki naskalne – świdrzyki małe i motyle (niepylak apollo, paź królowej). Stożek Ostrzycy stanowił w okresie kultury łużyckiej ośrodek kultu słońca. W czasach reformacji w okolicy mieszkało wielu „innowierców”, należących do protestanckiej sekty schwenckfeldystów. Legenda mówi, że niewiernych mieszkańców Legnicy i okolic diabeł postanowił zabrać do piekła na końcu świata. Powsadzał więc ich do olbrzymiego wora, który zawadzając o skalisty szczyt wzgórza, rozdarł się i niewierni rozsypali się po okolicy. Do dziś ich potomkowie przyjeżdżają z całego świata do Twardocic, aby zobaczyć obelisk postawiony na wspomnienie tamtych czasów i ich duchowego przywódcy Daniela Caspara von Schwenckfeld. W połowie XIX wieku pod szczytem wybudowano gospodę – schronisko turystyczne. Dla ułatwienia wejścia na szczyt ułożono bazaltowe schodki z poręczami oraz kamienne ławki. Na górę prowadzą szlaki z miejscowości Bełczyna i Proboszczów. My wspięliśmy sie na szczyt z Proboszczowa z przygotowanego dla turystów parkingu, na górę faktycznie prowadzą bazaltowe schody, ale poręczy i ławek juz nie ma... Tuz pod szczytem Ostrzycy założyliśmy naszą skrzynkę opencaching Ostrzyca pod dębem nr OP82SE.
Źródło: gorykaczawskie.pl
CZARTOWSKA SKAŁA
Czartowska Skała to położony w samym sercu Krainy Wygasłych Wulkanów wulkaniczny komin. Jest on pozostałością po wulkanie tarczowym, który w trzeciorzędzie pokrywał pobliskie tereny bazaltową lawą. Obecnie jest to pomnik przyrody z doskonale widoczną wyraźną słupową oddzielnością bazaltu. Tuż pod jej wierzchołkiem odnaleźliśmy skrzynke opencaching nr OP1A9C :)
Źródło: gorykaczawskie.pl
VILLA GRETA
Jedno popołudnie przeznaczyliśmy na odwiedzenie Villi Greta - rodzinnego pensjonatu i restauracji w Dobkowie. Zjawiliśmy się na obiad i był naprawdę pyszny, a przy okazji zaliczona została tyrolka i trampolina na placu zabaw. Znaleźliśmy także znajdującą się na terenie otaczającym Villę Greta skrytkę opencaching nr OP4038 - radości było dużo! Fajne miejsce na wyjazd na Dolny Śląsk.
ZABYTKOWY KOŚCIÓŁ ROMAŃSKI ŚWIERZAWIE
Zabytkowy kościół w Świerzawie pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela i św. Katarzyny Aleksandryjskiej jest jednym z ważniejszych zabytków architektury romańskiej w Polsce. Kościół nie pełni obecnie funkcji sakralnych, a pełni funkcję muzeum. Jest datowany na 2 ćw. XIII w. Według tradycji stoi on na miejscu drewnianego kościółka ufundowanego w 1159 r. przez księcia Bolesława Wysokiego. Początkowo był to kościół parafialny, ale z czasem jego funkcję i znaczenie przejął ulokowany w centrum miasta kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, ten zaś stał się filialnym, a następnie cmentarnym. W 1428 r. podczas najazdów husyckich był miejscem schronienia miejscowej ludności. Wtedy też otoczono go murem. Pożar w 1482 r. i odbudowa w 1507 r. zadecydowały o jego obecnym kształcie (dobudowano wówczas wieżę i kaplicę grobową oraz powiększono dwa okna, nadając im cechy gotyckie). W okresie reformacji świątynia została przejęta przez ewangelików, ale w 1654 r. powróciła w ręce katolików. Funkcję kościoła cmentarnego obiekt pełnił do 1945 r., po czym został zamknięty i stopniowo niszczał. W końcu lat 50. XX w. rozpoczęto zabezpieczanie obiektu, a większość wyposażenia wywieziono do innych kościołów i muzeów. Od 1977 r., przez około 20 lat trwały systematyczne prace konserwatorskie.
Kościół jest orientowany, z prostokątna nawą przykrytą drewnianym stropem wspartym na ciekawie zdobionych słupach. Interesująco prezentują się empory, których zasadnicza część pochodzi z 1562 r. Niezwykle okazały jest oryginalny romański portal przy wejściu do nawy, z motywem Drzewa Życia w tympanonie. Warto zobaczyć dobrze zachowane na ścianach świątyni piaskowcowe epitafia i płyty nagrobne - przeważnie z XVI w. Na uwagę zasługują również kamienna chrzcielnica oraz mensa ołtarzowa, w której w 1997 r. odkryto kamienny relikwiarz. Kościół zasługuje na najwyższe zainteresowanie ze strony turystów, stanowi bowiem unikalny przykład zachowania pierwotnych cech architektury romańskiej, której szczęśliwie nie zatarły późniejsze przebudowy i remonty. Ponadto, w trakcie prac konserwatorskich na ścianach odkryto niepowtarzalne romańskie i gotyckie polichromie (najcenniejsze znajdują się w absydzie, gdzie zidentyfikowano kilka warstw malowideł). Są to jedyne w Polsce średniowieczne malowidła o charakterze sakralnym przedstawiające świat roślin i zwierząt. Występują tu pospołu ryby, ptaki i czworonogie bestie, które mają dziwne pyski, niekiedy przypominające ludzkie twarze. Podobnie unikatowe są XIV-wieczne gotyckie freski zdobiące północną ścianę nawy, które przedstawiają legendę św. Katarzyny Aleksandryjskiej. W północnej części prezbiterium znajduje się też oryginalna gotycka polichromia ze sceną Ukrzyżowania.
Obecnie kościół jest udostępniony dla zwiedzających za niewielka opłatą (dorośli 5zł, dzieci 3zł) służy też jako miejsce różnego rodzaju wystaw, koncertów i odczytów. W sezonie letnim można zwiedzać świątynię od poniedziałku do niedzieli w godz. 11.30-18.00. Poza sezonem należy wcześniej uzgodnić wizytę z Miejsko-Gminnym Ośrodkiem Kultury Sportu i Rekreacji w Świerzawie, tel. 075 713 52 73, 0 607 431 332 lub 0 697 778 534. Zapraszamy także na wirtualne zwiedzanie kościoła na wirtualna.swierzawa.pl .
Źródło: polskaniezwykla.pl
WIELISŁAWKA
Wielisławka i Organy Wielisławskie to relikt wulkanizmu permskiego czyli tego sprzed 300 milionów lat. Same organy to odsłonięcie porfirów (ryolitów) na zboczu góry Wielisławka (375 m n.p.m.) Ryolity przybrały tu unikatową dla skał kwaśnych strukturę słupową. Słupy są zazwyczaj cztero lub pięciokątne, o średnicy 20–30 cm. Powstały one w trakcie stygnięcia magmy (lawy) w kominie wulkanicznym w dolnym permie (czerwonym spągowcu). Jest to forma ciosu termicznego.
W XIX w. znajdował się tu kamieniołom, obecnie Organy Wielisławskie stanowią pomnik przyrody nieożywionej. Wielisławka pokryta jest lasem mieszanym (kiedyś jako rezerwat). Według legend już w IX w. na Wielisławce miał funkcjonować ośrodek kultu słowiańskiego. W IX w. usadowiono mały gródek lub strażnicę. Później na jego miejscu zbudowano zameczek. Początkowo rycerski a w czasie wojen husyckich stał się własnością rycerza - rozbójnika. Od XVI w. prowadzono eksploatację złóż u podnóża góry. W II poł. XIX w. na ruinach zameczku zbudowano gospodę, później przekształconą w schronisko turystyczne. Według plotek i legend w Wielisławce miałyby być ukryte skarby - część skarbca Wrocławia. Wyobraźnie o ukrytych w zasypanych sztolniach zabytkach rozpala głowy współczesnym poszukiwaczom skarbów. Istnieje równeiż legenda o pobycie na Wielisławce Hitlera i Goeringa.
Źródło: Wikipedia
AGROTURYSTYKA EDEN
Zatrzymaliśmy się w Sędziszowej, w położonej pod samymi Organami Wielisławskimi agroturystyce Eden. Sędziszowa to dobry punkt wypadowy do wszystkich okolicznych atrakcji, a w agroturystyce znajdziecie, miejce na ognisko i grila, wiatę, sporo miejsca na np. boisko, a wszystko z widokiem na Organy Wielisławskie :)