Facebook - polub nas!

Znajdź skrytkę!

Polecamy

Pałac w Sławie

Nasza kolejna wizyta w Sławie - tym razem więcej o pałacu, a szczególnie jego mrocznej historii z czasów II wojny światowej. To właśnie tutaj Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy stworzył rezydencję dla szefa SS i ministra spraw wewnętrznych Heinricha Himlera. Wzorując się na legendach arturiańskich, marzył on o tym aby SS stało się zakonem "nowej religii" za którą uważał nazizm...

 Pałac w Sławie

Pałac jest posadowiony na miejscu dawnego zamku, wzmiankowanego w 1468 r. z związku ze sprzedażą miasta Melchiorowi von Rechenberg z Borowa Polskiego. W drugiej poł. XVI w. zamek został przebudowany w stylu renesansowym przez Hansa Rechenberga. W roku 1655 lub 1667 majątek przeszedł na własność Barwitzów baronów de Fernemont. W roku 1721 w mieście wybuchł wielki pożar w wyniku którego zniszczeniu uległo 105 budynków, kościół, a także zamek, z którego została oficyna z wieżą szesnastowieczną i część skrzydła południowego. Po wielkim pożarze, który strawił miasto w 1721 r. rezydencja została odbudowana w latach 1732-1735 w stylu barokowym. W nową budowlę wkomponowano ocalałą część zamku jako boczne skrzydło. Wówczas otoczono go ogrodem w stylu francusko–włoskim, a w 1743 roku na dziedziniec pałacowy przeniesiono znajdującą się w rynku figurę Jana Nepomucena. 23 września 1759 r. miasto zostało splądrowane przez rosyjskich huzarów, dotknęło to także pałacu w którego wnętrzu urządzono sobie konne przejażdżki, niszcząc w ten sposób część stropów. Po śmierci ostatniego z rodu Barwitz von Fernemont – Carla właścicielem zamku został w 1886 roku, wywodzący się z Moraw hrabia von Haugwitz i majątek ten należał do tej rodziny do końca drugiej wojny światowej. Tutaj zaczyna się bardziej mroczna część historii budynku – w czasie II wojny światowej w pałac przejął VII oddział Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy z Berlina przekształcając go w rezydencję szefa gestapo, a od roku 1943 ministra spraw wewnętrznych Heinricha Himmlera. Dotychczasowe wyposażenie pałacu wywieziono i zastąpiono księgozbiorem Reichsführera-SS. Stacjonował tam specjalny oddział esesmanów oznaczony literą H - od słowa Hexe (czarownica) - studiował dokumenty z procesów czarownic. Najbardziej interesowały ich tortury i sposoby zadawania śmierci. Dlatego do pałacu trafiły ogromne księgozbiory i archiwalia zrabowane w Polsce i innych krajach Europy. Dotyczyły one między innymi historycznych procesów o czary. Wielkość tej biblioteki obliczano na ok. od 200 tysięcy do 1 miliona tomów. Po zajęciu Sławy przez wojska rosyjskie księgozbiory zostały zabezpieczone – chociaż w samym momencie wejścia wojsk rosyjskich część uległa zniszczeniu. Wśród rękopisów znajdowały się dokumenty polskich, czeskich i śląskich władców. Gdy zorientowano się jaki skarb kryje pałac komisja pod przewodnictwem Dr Ludwika Gocla zadecydowała o dalszych losach księgozbioru, część z nich – mniej więcej 80 tysięcy woluminów zawierających informacje na temat śląskich i pomorskich lóż masońskich trafiła do Ciążenia pod Poznaniem. Część zbiorów dostała się w ręce prywatne, część powróciła do dawnych właścicieli, część pozostawiona w pałacu uległa zniszczeniu. Podobno jakaś część tej wolnomularskiej kolekcji trafiła do archiwum STASI i tajnej policja NRD, a część przejął Urząd Bezpieczeństwa. Tyle o księgozbiorze, a pałac – pod koniec wojny w 1945 roku w pałacu funkcjonował szpital polowy, a po wyzwoleniu Urząd Skarbowy. W latach 1957-1969 miał miejsce gruntowny remont i adaptacja pałacu na Dom Dziecka i budynek pełnił tą funkcję do 2006 roku. O tamtej pory pałac jest w rękach prywatnych, właściciele nie podjęli niestety prac remontowych, a 2019 roku ogłosili upadłość, a pałac ponownie został wystawiony na sprzedaż i czeka na nowego właściciela, który przywróci mu dawną świetność.

FILM: SŁAWA, PAŁAC I JEZIORO SŁAWSKIE Z LOTU PTAKA

Ale aura tajemnicy otacza nie tylko sławski zamek. Także jezioro Sławskie na swoje tajemnice - to największy akwen w południowo zachodniej Polsce i w czasie wojny funkcjonował tam ośrodek Marine Hitlerjugend – w którym szkolono młodzież dla niemieckiej Marynarki Wojennej. Ośrodek faktycznie istniał, ale jest też hipoteza, że akwen ten został zamieniony w wojskowy poligon doświadczalny. Miały tam być testowane okręty podwodne, tak zwane U-Booty typu II. Niemcy produkowali je w oddalonym o 30 kilometrów Głogowie, a stamtąd okręty płynęły dalej Odrą do Szczecina, gdzie były dozbrajane i włączane do floty. Według innej teorii na Jeziorze Sławskim Niemcy testowali prototypy lilipucich łodzi podwodnych, które wykorzystywane były potem w celach zwiadowczych. Mogli się tam też szkolić nurkowie obsługujący tak zwane żywe torpedy, posiadające własny napęd, ale sterowane przez człowieka. Jaka była prawda nie wiadomo…

Wnętrze pałacu możecie zobaczyć na kanale Youtube - URBEX History

FILM: OPUSZCZONA SIEDZIBA HIMMLERA by URBEX History

POLECANE ARTYKUŁY:

slawa2013